To co zawsze chciałeś wiedzieć, ale bałeś się zapytać... albo vice versa. (a teraz szybko zanim dotrze do nas, że to bez sensu)
czwartek, 2 października 2014
Dishonored
So far, so very good, uwagę zwraca przemyślany scenariusz misji i dużo możliwości przejścia, w tym opcjonalne osiągnięcia w stylu przejście nieagresywne czy "unseen". Czyli generalnie można grać na wiele sposobów i liniowość fabuły jest przez to mocno urozmaicona. Propozycja siakiegoś fufcia to nawet 3 przejścia gierki (1) have fun (2) non-lethal + unseen (3) no skills. Nie wiem czy aż tyle czasu warto zainwestować, ale niewątpliwie gierka ma potencjał, żeby coś takiego proponować. Jak nie wyhamuje z fabułą, to naprawdę będzie świetny tytuł porównawalny z jednej strony z hitmanem (bardziej lajtowy jednak, co jest IMHO in plus, bo hitman jest raczej hardcore na wyższych poziomach wyzwania), a z drugiej z deus exem (nie wiem czemu) i trochę Assasin Creed. Ostatnio trochę jednak przysnąłem i włączyłem dla odmiany AC IV-BF. Możliwe, że tam jest więcej akcji, bo te sekwencje w bazie Dh są trochę nudnawe (i za dużo łażenia jakby). Ominałem już ze dwa runy, dziwaczne trochę, replaya nie chce się robić, może siakaś rewizyta będzie możliwa, ale nawet niezbędna do ich zdobycia. Anyway, rozwój skilli nie wydaje mi się zbyt konieczny póki co (poziom hard, może trzeba zwiększyć), daleki teleport i dark vision mi jakby wystarcza.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz