Więcej oczekiwałem, sterowanie sporo psuje, bo nie jest intuicyjne: nie jest jasne co możesz zrobić, a co się nie uda, pseudo-walka tylko frustruje, bo ile można dostawać w palnik od cieniasków, twórcy gry założyli, że będzie się od nich głównie uciekać - po drodze obrywając, może kogoś to bawi, mnie złości. W efekcie nie ma za bardzo znaczenie co robisz, bo albo cię trafią, albo nie, albo skoczysz albo się nie uda, częste są też skoki obok, zastanawianie się gdzie skoczyć jest zastępowane przez kilkakrotne próby (aż się uda), częste bezsensowne skoki w przepaść itp. Sterowanie w tego typu grze powinno być jak brzytwa (by PewienPremier) - at the edge, a nie tak beznadziejnie przypadkowe. Pierwszy Tomb Raider miał o niebo lepsze i bardziej intuicyjne, a to przecież ponad dekadę temu. Historia sprawia wrażenie bezsensownej (tja, zamiast szyfrem zatelefonować etc. trzeba pobiec w drugi koniec miasta i uprzedzić osobiście - pełny futuryzm w japońskim wydaniu). Może i dobry koncept gry, ale popsuty na maksa.
Ocena: 2/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz